sobota, 18 maja 2019

Rola Króla w Rzeczypospolitej Obojga Narodów (część 3)


SNOPEK NA TRONIE CZYLI WAZOWIE NA TRONIE POLSKI

W wielu przypadkach królów z dynastii Wazów ocenia się jednolicie. Natomiast jest to olbrzymi błąd. Każdy z królów był inny miał inne podejście do ustroju, szlachty, czy też religii. Od właśnie tej podstawy zależała władza danego króla w ówczesnej Polsce.

Zygmunt III Waza- Zygmunt III Waza- król Polski w latach
1587-1632


Zygmunt Waza po wstąpieniu na tron Rzeczpospolitej nie radził sobie z sejmami. Próbował niepotrzebnie przenosić ciężar władzy na możnowładców. Był to zabieg całkowicie niepasujący do reali ustroju państwowego polski. Był wręcz szkodliwy. O ile w jego rodzimej Szwecji się sprawdzało, w Polsce okazało się totalnym fiaskiem. W Koronie na przestrzeni wieków wykształcił się bardzo mocny sejm oparty na szlachcie średniej. Owszem część z szlachty posiadała znaczne majątki jednak nie należy ich mylić z książętami kresowymi tego okresu. Był to o wiele zdrowsza warstwa polskiego społeczeństwa szlacheckiego. Zygmunt w drugiej połowie swoich rządów zrozumiał że ta droga prowadzi donikąd. Sejmy na nowo zaczęty pracować przynajmniej w połowie tak dobrze jak dawniej, królowi w końcu udało się odnaleźć wspólny język z organami władzy.
Władysław IV Waza

Kontynuatorem tej polityki był jego syn Władysław obrany na tron w 1632 roku. Król nie miał łatwych rządów. Zaraz na początku panowania musiał rozwiązać problem wojny Moskwy z Rzeczpospolitą. Następnie wybuchł konflikt z Tatarami który udało się szybko zażegnać. Czasy pokoju król poświęcił na plany dotyczące z Turcją i Szwecją. Wydawało by się to szkodliwe, jednako na takie plany król potrzebował pieniędzy i poparci o które stale zabiegał. To powodowało że można bez obaw powiedzieć że był jednym z najbardziej lubianych władców. Najlepiej to można zobrazować na przykładzie zachowania Kozaków. Na początku cały problem kozacki nie musiał zakończyć się powstaniem i stratami terytorium. Zarówno król jak i parlament byli gotowi uzgodnić porozumienie. Jednak nagła śmierć króla w 1648 roku zniweczyła szansę na porozumienie.
Jan Kazimierz Waza- ostatni z dynastii
Wazów na tronie Polski
Obrany na tron nowy król Jan Kazimierz Waza nie rozumiał istoty ustroju Rzeczpospolitej Obojga Narodów, są historycy, którzy twierdzą, że nie lubił Polaków. Przerwał rokowania z kozakami co okazało się tragiczne w skutkach. Próby wprowadzenia władzy absolutnej napotkały olbrzymi opór szlachty, a nieudolne rokowania ze Szwecją przyniosły tragiczny finał w postaci potopu szwedzkiego w latach 1655-1660, gdzie szlachta w początkowym stadium wojny opowiedziała się po stronie najeźdźcy, w którym widziała gwaranta swoich wolności. Jednakże zachowanie okupantów szwedzkich i ich króla Karola Gustawa Wazy doprowadził do tego, że szlachta znów stanęła po stron króla Jana Kazimierza. Jednakże po zakończeniu „potopu” zamiast nawiązać współpracę z szlachtą, zraził ją uparcie prąc do elekcji vivente rege (elekcja za życia króla co szlachta traktowała jako zagrożenie ich wolności jaką była wolna elekcja). Dalej kiedy upadł ten program to rozpoczął próbę reformy państwa, którą oparł na senatorach o wątpliwej reputacji politycznej, którzy zmieniali zdanie w zależności jak im to było opłacalne (np. Jan Leszczyński i Jerzy Lubomirski). Następnie, podczas kolejnych sejmów zamiast skupić się nad zebraniem pieniędzy na skonfederowane wojsko znów wróciła sprawa elekcji vivente rege. Ostatecznie te działania doprowadziły do wojny domowej pod nazwą rokoszu Lubomirskiego, którą król przegrał pod Mątwami 1666 roku. Masakra do jakiej wówczas doszło otrzeźwiła nieco rozgorączkowane umysły i doprowadziły do względnej ugody. Jerzy Lubomirski ukorzył się przed królem i udał się na emigrację, jednakże w tym czasie zmarła żona króla Jana Kazimierza – Ludwika Maria, to go ostatecznie załamało. Jan Kazimierz Waza abdykował w 1668 roku.
Podsumowując rządy elekcyjnej dynastii Wazów w Rzeczpospolitej możemy bez wahani potwierdzić to co już wcześniej stwierdziłem. Król który potrafił rozmawiać z szlachtą, rozumiał działanie systemu parlamentarnego w Polsce mógł na osiągnąć naprawdę wspaniałe rezultaty Jednak kiedy król próbował zacząć rządzić wbrew woli i interesów szlachty kończyło się to fatalnie. Sama to iż na tronie polski pojawili się Wazowie doprowadziło do zmiany kierunków polityki. Było to zrozumiałe i akceptowane. Jednak bezmyślne dążenie król tej dynastii do opanowania Szwecji (zwłaszcza Zygmunta III i Jana Kazimierza; w mniejszym stopniu Władysława IV) było jawnym naruszeniem interesów polski an arenie międzynarodowej. A to musiało wywołać opór.


MICHAŁ KORYBUT WIŚNIOWIECKI CZYLI SZLACHTA SZUKA ODMIANY

Michał Korybut Wiśniowiecki
niestety nie spełnił pokładanych
w nim nadziei
Po nieszczęśliwym panowaniu Jana Kazimierz Wazy szlachta zebrała się na sejmie elekcyjnym. Na króla obrano Michała Korybuta Wiśniowieckiego. Pomimo iż był kandydatem austriackiego spisku można było się liczyć iż stanie się dobrym królem. W końcu pochodził z jednego z najwybitniejszych rodów magnackich. O gospodarności rodu Wiśniowieckich świadczyły nie tylko olbrzymi majątek ale także wpływy. Wy zaistniałej sytuacji można było liczyć iż tak potężny ród wyda godnego polskiego tronu monarchę. Niestety nikt nie mógł przewidzieć iż na tronie zasiądzie taka miernota. Panowanie nowego króla można zaliczyć do katastrofalnych. Sejmy były notorycznie zrywane. Król kompletnie nie radził sobie z prowadzeniem parlamentu. Sejm został zerwany nawet przez pewną upartą damę. Król nie miał władzy nad niczym i nikim. Polska przypłaciła to niezdecydowanie utratą Podola na rzecz Turcji. Bardzo trudno dociec co właściwie zajmowało wtedy myśli króla. Zmarł on w 1673 roku zapewne u szczytu sił i możliwości jednak bez pomysłu na władzę. Jednak kolejny król polak miał się okazać znacznie lepszy w zapisywaniu się w historii.



OSTATNI ROZBŁYSK CHWAŁY CZYLI JAN III SOBIESKI NA TRONIE.

Jan Sobieski wstępując na tron w 1674 roku miał już olbrzymie doświadczenie zarówno wojskowe jak i polityczne. Do wojska wstąpił w 1648 roku przez cały dwudziestoletni okres wojen służył w nim zdobywając niezbędne doświadczenie. W pierwszym poselstwie wziął udział w roku 1654. Za panowania Michała Korybuta prowadził wojnę z Turcją. W dzień po śmierci króla, hetman Sobieski unicestwił armię otomańską pod Chocimiem. Kiedy trzy miesiące później wkroczył triumfalnie do Warszawy wpadł w sam środek sejmu elekcyjnego. Praktycznie bez oporu został obrany królem.
Król szybko opanował najazd turecki i zwrócił się w stronę Francji. Był to wbrew pozorom krok bardzo korzystny. Oddało do polskiej dyspozycji francuską dyplomację, pozwało to na prowadzenie skuteczniejszej polityki z Turcją i Moskwą; Stwarzało obietnicę stworzenia przeciw wagi dla manewrów frakcji prohabsburskich w dziedzinie spraw wewnętrznych. Wreszcie otwierało możliwość przywrócenia zwierzchnictwa Polski nad Prusami. Traktat podpisano w Jaworowie. Sobieski maił otrzymywać 200000 talarów rocznie na ekspedycję przeciwko państwu branderbursko-pruskiemu która miała zostać podjęta zaraz po zakończeniu wojny z Turcją. Jednak kalkulacje z 1675 roku okazały się chybione. Okazało się że Prus nie da się tak łatwo pobić. Po drugie Porta nie chciała podpisać pokoju, natomiast zawarła układ z Moskwą. Po trzecie spiski stronnictwa profrancuskiego w Polsce, wywołały niezadowolenie stronnictwa proaustriackiego które pod przywództwem Dymitra Wiśniowieckiego zaczęło knuć spisek z Wiedniem mający na celu obalenie króla. Na dodatek sejm nie ratyfikował postanowień z Jaworowa. W ten sposób polityka królewska została mocno podkopana zanim całkiem upadła. W 1679 Francja podpisała pokój z cesarstwem i Prusami. Sobieski pozostał sam upokorzony, osamotniony i wściekły. Stronnictwo profrancuskie osłabło.
Król potrzebował jednak zwycięstwa. Okazja nadarzyła się w 1683 roku. Turcy postanowili uderzyć na Wiedeń. Cesarz Leopold II zaapelował o rychłą pomoc. Sobieski przyjął ją bez wahania. Wojska polskie rozbiły armię otomańską najpierw pod Wiedniem( 12 września 1683 r.) a następnie pod Parkanami (7-9 października 1683 r.). Polski król odniósł zwycięstwo jednak nie wyzyskał swojego zwycięstwa należycie „ Wielki błąd Sobieskiego polegał na tym, że – osiągnąwszy swój triumf- zaangażował się w r. 1684 w mające się właśnie rozpocząć wojny Świętej Ligi. Koszt był ogromny, a dywidendy przypadły w udziale niemal wyłącznie sąsiadom i wrogom Rzeczpospolitej”1. Kampania w Mołdawii również nie przyniosła korzyści. Na dodatek w w 1686 roku kaprys jednego samowolnego posła pozbawił Rzeczpospolitą Ukrainy którą oddano Moskwie. Kiedy wojna w końcu dobiegła końca Rzeczpospolita była wyczerpana gospodarczo i politycznie. Nie zadbano w należyty sposób o jej interesy na wschodzie, w Prusach oraz na Bałtyku. Na dodatek wszystkie plany Sobieskiego skuteczne torpedowała opozycja magnacka pod przewodnictwem Sapiehów. Król zmarł w 1696 roku.
Pomimo iż zwycięstwa pod Wiedniem i Parkanami były wielkimi sukcesami to nie przyniosły Rzeczpospolitej większych korzyści. Na dodatek cała kampania Wiedeńska odciągnęła naszą uwagę od naszych interesów na wschodzie.

Podsumowując król czasowo przywrócił blask i chwałę Rzeczpospolitej na arenie międzynarodowej. Jednak to wszystko było tylko złudzeniem. Skromne reformy wewnętrzne, zaniedbanie spraw ważnych, pogrążyło państwo. Opozycję magnacką dało się ukrócić zaraz po victorii wiedeńskiej kiedy król miał olbrzymie poparcie szlachty. Potem na nowo magnateria zaczęła dyktować warunki. Dawny blask Rzeczpospolitej zgasł ostatecznie. Nadchodził czas agonii.

1Norman Davies – Boże Igrzysko Historia Polski, tom I, s.637 - 638

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz