Popiersie Gajusza Mariusza |
Reforma
Wojskowa Mariusza
Rzym
w III wieku p.n.e. prowadził wiele wojen z zmiennym szczęściem.
Najbardziej istotne były dwie
wojny punickie (pierwsza
w latach 264-241
p.n.e.
i druga 218-201p.n.e.).
Obie
były prowadzone przeciwko Kartaginie; i pomimo zwycięstwa w obu
wojnach Rzym wyszedł z nich mocno osłabiony. Zwłaszcza po drugiej;
podczas to której Hannibal
Barkas dokonał
na półwyspie Apenińskim wielkich zniszczeń. Doprowadziło to do
niżu demograficznego. Zmniejszyło to znacznie możliwości
rekrutacyjne. A zapotrzebowanie
na nowych
rekrutów
stawały się coraz większe. Ekspansywna
polityka Senatu doprowadziła do znacznego zwiększenia się długości
granic, wymagało to utrzymywania znacznie większej ilości
żołnierzy. Dodatkowo włączenie nowych prowincji spowodowało
napływ z nich taniego zboża, powodując znaczący spadek
opłacalności jego uprawy w samej Italii. To natomiast doprowadziło
do masowego zubożenia chłopów.
Kolejnym
problemem okazała się niekompetencja
i brak dyscypliny ze strony dowódców. Wielu z nich zajmowało swoje
stanowisko tylko ze względu na pochodzenie, a nie z racji swoich
umiejętności. To prowadziło do tragicznego dowodzenia legionami.
Na dodatek wszystkich napotkanych wrogów traktowano z pogardą, nie
doceniano ich możliwości. Porażki zdarzył nawet z gorzej
zorganizowanymi armiami ludów z Półwyspu
Iberyjskiego.
Największym
jednak pokazem nieudolności armii rzymskiej była III
wojna punicka
(149-146 r p.n.e.).
Pomimo znacznej przewagi liczebnej, armia
rzymska przez 3 lata zmagała się z obrońcami Kartaginy. Błędy
popełniane podczas kampanii były rażące. Najlepszym tego
przykładem jest zniszczenie przez kartagiński wypad machin
oblężniczych. Można z tego wywnioskować, iż nie zapewniono im
odpowiedniej ochrony. Było to rażące zaniedbanie.
Rzym
wygrała wojny tylko i wyłącznie dzięki przewadze technologicznej
i liczebnej. Ta ostatnia zaczynała stawać się powoli
iluzjonistyczna. Natomiast
z północy miało nadciągnąć kolejne niebezpieczeństwo.
Powód
opuszczenia siedzib na półwyspie Jutlandzkim przez
germańskie ludy Cymbrów
i
Teutonów nie
jest do końca znany. Jedna
z teorii mówi, że było to spowodowane wzburzeniem morza które
nastąpiło po trzęsieniu ziemi. To właśnie wywołało masową
migrację. Na początku ludy te udały się w stronę dzisiejszych
Czech na Morawy. Następnie udali się na terytorium
Taurisków
(terytorium
dzisiejszej Serbii).
Tam nie udało się powstrzymać ich marszu legionom dowodzonym przez
Papiriusza
Karbona;
poniósł
on pokażę niedaleko
Norei.
Masz
był kontynuowany dalej przez Alpy, przeprawiono się przez Ren;
następnie wkroczyli do Galii
Narbońskiej, nowej
prowincji Imperium.
Na
ich drodze stanęło wojsko rzymskie jednak poniosło klęskę. Był
rok 109 p.n.e. Wejście wojsk wywołało bunt Wolków
Tektosagów. Podjęto
zdecydowane
działania zaradcze. W 106 roku p.n.e. udało się stłumić bunt,
jednak
inwazja nie została odparta. W 105 roku p.n.e. dwie
armie konsularne Serwiliusza Cepiona i Manliusza Maksymusa starły
się z wojskami barbarzyńców niedaleko miasta Arausio
(obecne
Orange w południowej Francji). Poniosły one wielką klęskę;
według niektórych szacunków zginęło nawet 100 tyś ludzi.
Pomimo, iż zapewne to zawyżone dane to nie zmienia faktu iż była
to olbrzymia klęska. Utrata dwóch armii zaszokowała Senat.
W
tym czasie w Rzymie najbardziej popularną osobą był niejaki Gajusz
Mariusz.
Wrócił
on właśnie z udanej wyprawy przeciwko
numidyjskiemu
królowi – Jugurcie. Został on wybrany w 104 roku p.n.e. na
konsula i sprawował swój urząd do 100 roku p.n.e. Od razu pojawił
się problem; Mariusz pozostawił swoich weteranów w Afryce, gdziem
miała zostać dla nich rozparcelowana ziemia publiczna. Postanowił
on, że rozpocznie zaciąg wśród bezrolnych
ochotników. Odzew okazał się naprawdę duży. Proletariat był
żądny ziemi i pieniędzy. Służba
miała trwać 16 lat.
Nagrodą miał być przydział ziemi. Legionista miał również
otrzymywać regularny żołd o wysokości 5 asów dziennie oraz pełen
ekwipunek. Żołd tej wysokości był jednak za mały żeby żołnierz
mógł się utrzymać. Liczono głównie na łupy. Jeśli wódz
obdarował swoich podopiecznych łupami mógł liczyć na ich
przychylność. To w znacznym stopniu spowodowało wzrost
popularności i potęgi pojedynczych polityków oraz w następstwie
wojny domowe w I w p.n.e. Również ta popularność nie minęła
samego Mariusza. Dla niższych warstw służba wojskowa stała się
jedyną możliwością na zdobycie kapitału i majątku. Dlatego też
służbę wojskową zaczęto powoli postrzegać jako zawód.
Reforma
nie ominęła również organizacji armii. Podzielono
ją na części składowe. Główną jednostką operacyjną stał się
legion.
Był
on odtąd w większości jednostką złożoną z ciężkiej piechoty.
Został on podzielony na
kohorty –
jednostki taktyczne. Była to podstawowa jednostka taktyczna na którą
składały się trzy manipuły;
czyli 6 centurii
(ok.
600 żołnierzy). Do kohorty wcielono również velites,
którzy
dotąd pełnili jedynie funkcje pomocnicze. W ten sposób lekka
piechota stała się pełnoprawną częścią legionu, zwiększyło
to jej znaczenie.
Pierwsza
kohorta legionu była
zazwyczaj złożona z najlepszych i najbardziej doświadczonych
żołnierzy. Przyjęło się że im oznaczenie kohorty jest bliższe
''jedynce'' tym jest ona bardziej prestiżowa. Wprowadzono również
orła
(aquila)
jako znak całego legionu. Legioniści grupowali się wokół niego
zarówno podczas bitwy jak i marszu czy też obozowania. Zgubienie
lub utrata orła
w walce była największa hańbą dla legionu. W pierwszej kohorcie
był wyznaczany żołnierz odpowiedzialny za orła. Nazywano go
aquilifer.
Nazwa wywodzi się od nazwy symbolu za który był odpowiedzialny.
Sama funkcja była niezwykle zaszczytna i ceniona przez żołnierzy.
Zdegradowano
również dowództwo; od
teraz na stanowiska oficerskie mogli się dostać zasłużeni i
doświadczeni żołnierze. Pochodzenie przestało być gwarancją
awansu.
Dokonano
również zmian w szyku
bojowym. Zasada
działania i liczba trzech linii pozostała niezmienna jednak teraz
tworzyły je poszczególne kohorty- 4
w pierwszej linii i po 3 w drugiej i trzeciej. Na
dodatek w zależności od sytuacji, rzymianie mogli walczyć w jednej
bądź nawet w czterech liniach bojowych (acies
simplex, acies duplex itd.). To
w jeszcze większym stopniu usprawniło działanie armii; stała się
ona jeszcze bardziej elastyczna. Ujednolicono również wyposażenie
legionisty. Było to możliwe dzięki zapewnieniu go w stopniu
podstawowym.
Popularność
zyskał hełm, zwłaszcza typu
Montefortino.
Zaczęto
powszechne używać kolczugi.
Zniknęły
nagolenniki; teraz posiadał je tylko centurion. Uzbrojenie składało
się z tarczy
podłużnej (scutum),2
oszczepów (pilum),
miecza
(gladius) oraz
sztylety (pugio).
Legionista rzymski z schyłkowego okresu republiki. Reforma Mariusza doprowadziła do unifikacji wyposażenia legionistów niezależnie od stażu służby |
Armii
podczas kampanii zawsze towarzyszyły tabory.
Były
one chętnie atakowane i spowalniały marsz. Po reformie Mariusza
żołnierzy zaczęto nazywać ''mułami
Mariusza'', dlatego
że cały swój ekwipunek nosili na plecach. W jego skład wchodziły
narzędzia
do prac ziemnych
(m.in. sierp, wiklinowy kosz do przenoszenia ziemi, oskard (dolabra)
wraz z futerałem, narzędzie do cięcia torfu),
naczynia do gotowania
(wykonane z brązu garnek i kociołek na wodę), dwa drewniane pale
(pila
muralia),
zwinięty koc, płaszcz oraz rację
ziarna i sucharów
na 3 lub więcej dni. Całość
ważyła zależnie od źródła od 33 do 44 kilogramów. Jednak ten
zabieg zmniejszył tabor ciągnący się za legionem do minimum
czyniąc go jeszcze bardziej mobilnym. Ponadto każda ośmioosobowa
drużyna
(contubernium),
posiadała
jednego muła, niosącego cięższe przedmioty np. skórzany namiot i
żarna.
Reformy
przeprowadzone przez Mariusza całkowicie zmieniły armię rzymską.
Stała się ona niezwykle elastyczna, mobilna oraz samowystarczalna.
Reforma zlikwidowała podział na velites,
hastati,
principes
i triarii.
W
ten sposób zaprzestano segregować wojsko i ujednolicono uzbrojenie.
Tak
właśnie zreformowana armia pozwoliła pokonać Teutonów w 102 roku
p.n.e.
pod
Aquae Sextiae,
a rok później Cymbrów
pod
Vercellae.
Niebezpieczeństwo
ze strony germanów zostało zażegnane.
Reforma
miał jednak negatywne skutki. Legioniści słabo wynagradzani mieli
skłonności do grabieży. Dodatkowo bark zabezpieczenia weteranów
na starość i długa służba sprawiały iż dowódcy ( również
Mariusz) zabiegali o nadanie ziemi swoim demobilizowanym żołnierzom.
Tworzył się silny związek pomiędzy dowódcą a jego podopiecznym,
którzy dla łupów i nadań byli w stanie rzucić wyzwanie każdemu,
nawet samemu Rzymowi.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz